Szady grające — krótka historia.
Nichika Yoshida/Unsplash

Dziś masz ją w telefonie. Szafa grająca

Przewijamy taśmę do początków nośników muzycznych!

3 min czytania

Jak ludzie słuchali ulubionej muzyki, kiedy nie było smartfonów z internetem? Zależy, o jakich czasach mówimy.

Nośniki muzyczne w skrócie

Wyobraź sobie, że masz w domu sprawny magnetowid oraz kasetę VHS zatytułowaną: „Historia nośników i odtwarzaczy fonograficznych”. Załóżmy, że osoba, która oglądała ją po raz ostatni, zatrzymała się na napisach końcowych. Przewińmy teraz kasetę do początku na podglądzie, zwracając uwagę na to, co dzieje się na ekranie.

Tak, wiemy, że fast backward na podglądzie skraca żywot nośnika — zrobimy to tylko raz, na potrzeby tego tekstu. 

Mp3

Komputer z oprogramowaniem do odtwarzania mp3, kieszonkowy odtwarzacz mp3, iPod, smartfon z internetem.

Płyta CD

„Domowe”, przenośne (Discman od Sony) i samochodowe odtwarzacze CD.

Kaseta magnetofonowa 

Magnetofon oraz zminiaturyzowany odtwarzacz kaset magnetofonowych (Walkman od Sony).

Płyta gramofonowa

Gramofon, przenośny minigramofon (pisaliśmy o tym tutaj: Te gadżety szybko przeszły do historii).

Fonograf i pierwsza radiostacja

Powoli zbliżamy się do przełomowego momentu w historii przemysłu muzycznego, czyli do wynalezienia fonografu przez Thomasa Edisona w 1877 roku. Na początku XX wieku i pod koniec XIX „muzyka na żądanie” = występ na żywo. Mało kto mógł sobie pozwolić na taki luksus.

Zapytasz, a co z radiem i „koncertami życzeń”. Pierwsza stacja radiofoniczna na świecie rozpoczęła nadawanie dopiero w 1920 roku (Pittsburg, USA). Od tego czasu radiostacji przybywało jak grzybów po deszczu.

Pod koniec drugiej dekady XX w. praktycznie każde amerykańskie gospodarstwo domowe dysponowało własnym radioodbiornikiem (dowiedz się więcej o radiowej rewolucji: To nie jest kolejna nudna historia radia). Zamawianie ulubionych utworów w radiu było czymś nie do pomyślenia.

Radiowe opery mydlane

W zasadzie do połowy lat 50. w radiu królowały opery mydlane i transmisje koncertów muzyki klasycznej. Sporo zmieniło się za sprawą Todda Storza. Przeczytasz o nim tutaj: Kto wymyślił radiowe listy przebojów?

Muzyka w czasach The Great Depression

Zostawał gramofon na korbkę, ale nie w czasach Wielkiego Kryzysu w Stanach Zjednoczonych (1929–1939). Gramofon nie był wtedy artykułem pierwszej potrzeby… Jak więc ludzie słuchali ukochanych przebojów? Poza domem, w małych restauracjach, w których na honorowym miejscu stała ona — szafa grająca (ang. jukebox; nickelodeon, nickels – drobniaki ) — zawsze gotowa do akcji (za drobną opłatą).

Zautomatyzowane urządzenie muzyczne na monety to nie był wynalazek XX w. Najpierw były pozytywki i pianina na drobniaki. W 1889 roku Louis Glass i William S. Arnold skonstruowali w San Francisco fonograf niklowany wyposażony w „przystawkę uruchamianą monetą”.

„Diabelski młyn z winylami”

Czterdzieści lat później powstał „audiofon”, czyli ogromne monstrum złożone z ośmiu obracających się gramofonów. Klienci mogli wybrać jedną z ośmiu dostępnych płyt. Niezbyt poręczna i wygodna w użyciu maszyna.

„Diabelski młyn z winylami” wkrótce został zdetronizowany przez kolejne osobliwe pudło – 10 gramofonów przymocowanych pionowo do wrzeciona.

Złote czasy jukeboxów

W latach 30. 40. i 50. szafy grające miały swoje „5 minut” (głównie w Stanach Zjednoczonych). W końcu, w miniaturowanych wersjach, trafiły na stoły w knajpach — nie ma jak lunch przy odpowiedniej oprawie.

Jukeboxy bardzo długo były ważnym źródłem dochodów wydawców płyt. Dodatkowo stanowiły cenne źródło wiedzy na temat odbiorców, ich gustów i preferencji muzycznych (najczęściej wybierane nagrania). 

Szafy grające XXI wieku 

Postęp technologiczny wziął w obroty tradycyjne szafy grające. Ich współczesne wersje mają niewiele wspólnego z okazałymi, kolorowymi, migoczącymi pudłami z XX wieku. Po pierwsze, nie da się ich dotknąć. Po drugie, dają łatwy i szybki dostęp do milionów utworów z całego świata (ten ogromny wybór niektórych może przytłaczać).

Magia? Nie — internet, serwisy streamingowe.

Najstarsze modele jukeboxów mogą być warte nawet $100 000.

Ciekawostka 

Jaka jest etymologia słowa jukekbox? Określenie powstało w latach 30. ubiegłego stulecia jako zlepek dwóch słów: juke i box. Tego drugiego nie trzeba tłumaczyć, natomiast to pierwsze jest intrygujące. Juke ma kilka znaczeń:

  • taniec (określenia używano na południu USA);
  • mała restauracja w latach 30., w której ludzie spotykali się, żeby zjeść, pobawić się i potańczyć;
  • juke, joog – w języku afroamerykańskim niegodziwy, nieporządny;
  • juking (rzeczownik odczasownikowy) – awantura.

Dla współczesnego słuchacza, cieszącego się łatwym dostępem do muzyki dzięki internetowi, szafa grająca to relikt z przeszłości. Gdy się jednak temu bliżej przyjrzymy, w jukeboxach i serwisach streamingowych chodzi o to samo. 

Zdjęcie tytułowe: Nichika Yoshida/Unsplash

Zdjęcia użyte w tekście: Gery Wibowo, Mick Haupt, Florian Schmetz, Joe Vasquez, Museum of New Zealand Te Papa Tongarewa/Unsplash