Okładki płyt mają znaczenie.
Mick Haupt/Unsplash

Czy okładki płyt są jeszcze ważne?

Wydawać by się mogło, że kompletnie nie...

2 min czytania

„Billboard”, amerykański tygodnik poświęcony przemysłowi muzycznemu, w lipcu ubiegłego roku opublikował listę 100 najlepszych okładek płyt wszech czasów.

Zaczęliśmy się zastanawiać czy wygląd albumu ma dziś jeszcze jakiekolwiek znaczenie? Wydawać by się mogło, że kompletnie nie, bo przecież odkrywamy nowe zespoły głównie w internecie. 

Fizyczne nośniki

Rosnąca sprzedaż winyli

Fizyczne nośniki kupujemy o wiele rzadziej niż kilka dekad temu. Tu jeden wyjątek. Winyle przeżywają prawdziwy renesans. Ich sprzedaż z roku na rok rośnie. Ten trend dokładniej opisaliśmy tutaj: Rośnie sprzedaż płyt winylowych. Temat wzbudził ciekawą dyskusję na naszym Facebooku — dorzuć swoje 3 grosze, jeśli masz ochotę.

Zmysł wzroku

Wróćmy do okładek płyt. Jesteśmy (i będziemy) wzrokowcami. Oczy dostarczają nam aż 80-85% informacji o otoczeniu. Nie oznacza to, że inne zmysły, np. słuchu, są mniej ważne, ale co do zasady, oceniamy rzeczy, płyty, książki, magazyny po ich okładce. To dzieje się automatycznie i ma odciążyć nasz mózg, który naprawdę ma co robić.

Oczy dostarczają nam aż 80-85% informacji o świecie.

To jedno spojrzenie na dany obiekt ma więc kluczowe znaczenie: „to jest ciekawe, chcę więcej”, „odpuszczam, idę dalej”. Znane przysłowie, żeby nie oceniać książki po okładce, nie wzięło się z kosmosu — bardzo często nas szybki osąd jest niesprawiedliwy.

Nawet te miniaturowe okładki albumów w serwisach streamingowych czy na stronach internetowych, nadal są istotne.

Dzisiejsze okładki płyt

Mają zaintrygować odbiorcę i nakłonić go do zrobienia drugiego kroku — dalszej eksploracji materiału (kiedyś do pójścia do sklepu muzycznego). Zależy na tym szczególnie samym twórcom oraz niezależnym wydawcom (kiedyś głównie wytwórniom), którzy zarabiają m.in. na odtworzeniach utworów.

Na wirtualnej rzeczywistości świat się nie kończy (magazyny papierowe, telewizyjne stacje muzyczne). Poza tym, skąd wiadomo, że w przyszłości (bliższej lub dalszej) nie ruszymy tłumnie do sklepów muzycznych? Taki zwrot o 180 stopni… 

Projekty współczesnych okładek (ang. album art) odzwierciedlają wszechobecny eklektyzm, powstawanie nowych gatunków i ich wzajemne przenikanie. Jeśli chodzi o styl artystyczny, dominują fotografia, ilustracja i manipulacja cyfrowa (np. album „Heaven to a Tortured Mind” Yvesa Tumora czy „KiCk I” Arca).

Okładka „Heaven to a Tortured Mind” jest tak nieoczywista, że aż intrygująca
Album cover „KiCk I” z pewnością zapada w pamięć

Najlepsza okładka w historii według „Billboarda”

We wspomnianym zestawieniu „Billboarda”, wygrała okładka zaprojektowana przez Andy’ego Warhola (The Velvet Underground and Nico, „The Velvet Underground & Nico”; 1967).

W pierwszej dwudziestce znalazł się tylko jeden album art płyty wydanej po 2010 roku (Kendrick Lamar, „To Pimp a Butterfly”; 2015).

Zdjęcie tytułowe: Mick Haupt/Unsplash