Niewiele seriali zdało egzamin na ponadczasowość tak wzorowo, jak „Przyjaciele”.
Mahrous Houses/Unsplash

Dlaczego „Przyjaciele” w ogóle się nie starzeją?

They're always there for you…

2 min czytania

Niewiele seriali zdało egzamin na ponadczasowość tak wzorowo, jak „Przyjaciele”. Ten najpopularniejszy, amerykański sitcom o szóstce młodych ludzi mieszkających w Nowym Jorku, dość szybko zjednał sobie fanów na całym świecie. Mało tego! Wciąż przybywają nowi.

Na czym polega fenomen tej wyjątkowej produkcji? 

5 ciekawostek o „Przyjaciołach”

Serial zapadł w pamięć milionom widzów dzięki swojej autentyczności i błyskotliwemu humorowi. Przypomnijmy sobie kilka interesujących faktów o sitcomie.

  1. Początkowo serial miał mieć inny tytuł.
    Roboczy tytuł brzmiał „Insomnia Café”.
  2. Aktorzy przyjaźnili się także poza planem.
    Na początku Jennifer Aniston i David Schwimmer otrzymali propozycję wyższych stawek niż reszta obsady. Oboje odmówili.
  3. Każdy odcinek był kręcony z udziałem publiczności na żywo.
    Na planie zasiadało zwykle kilkaset osób — ich reakcje nadawały serialowi naturalnego rytmu i energii.
  4. Słynna pomarańczowa kanapa została znaleziona… w piwnicy studia Warner Bros.
    Po latach, we wrześniu 2024 r., została sprzedana na pamiątkowej aukcji za niemal 30 tys. dolarów.
  5. Lisa Kudrow (Phoebe) nie potrafiła grać na gitarze przed rozpoczęciem zdjęć.
    Nauczyła się tylko podstaw — i to wystarczyło!

Wyzwania przed pierwszym klapsem

Na długo, zanim „Przyjaciele” stali się globalnym fenomenem, ich twórcy — David Crane i Marta Kauffman — musieli zmierzyć się z wieloma przeszkodami.

Pomysł na serial o sześciorgu dwudziestokilkulatkach mieszkających w Nowym Jorku, bez udziału żadnych gwiazd, wydawał się ryzykowny dla ówczesnych decydentów telewizyjnych. Sitcom, który skupiał się wyłącznie na przyjaźni, a nie na rodzinie czy środowisku pracy, był wtedy czymś nowym.

Scenariusz przechodził liczne poprawki, zanim udało się uchwycić właściwy ton: zabawny, ale emocjonalnie wiarygodny; nieco dziwaczny, ale bliski widzom. Wyzwaniem był też sam casting. Znalezienie szóstki odpowiednich aktorów, wymagało czasu. Do tego, Jennifer Aniston była wtedy zaangażowana w inny projekt, co niemal wykluczyło ją z roli Rachel.

Stacja naciskała, by w obsadzie pojawiło się przynajmniej jedno znane nazwisko, które zwiększyłoby szanse serialu na sukces. Twórcy pozostali jednak nieugięci, stawiając na siłę zespołu, a nie na rozpoznawalność gwiazd.

Pierwsze grupy fokusowe nie były zachwycone serialem. Szczególne wątpliwości wzbudzała ekscentryczna postać Phoebe i pomysł, by głównym miejscem spotkań była… kawiarnia.

Mimo tych wszystkich przeszkód Crane i Kauffman trzymali się swojej wizji. I właśnie dzięki swojej konsekwencji stworzyli serial, który przeszedł do historii telewizji.

Jak „Przyjaciele” wpłynęli na kulturę

Serial wyznaczył nowy standard w opowiadaniu historii w sitcomach i zainspirował twórców na całym świecie. Spopularyzował format obsady zespołowej, w którym żadna postać nie dominuje nad resztą — każdy z bohaterów miał swoje „pięć minut”.

Co więcej, „Przyjaciele” wywarli ogromny wpływ na modę lat 90. i początku 2000. Fryzury Rachel czy sarkastyczne poczucie humoru Chandlera stały się prawdziwymi punktami odniesienia w popkulturze.

Ikoniczne zdanie Rossa: We were on a break! weszło do codziennego języka w wielu krajach. A kawiarnie? Central Perk sprawił, że spotykanie się w kafejkach stało się „cool”. 

W pewnym stopniu serial ukształtował to, jak mówimy, jak się ubieramy i jak spędzamy ze sobą czas na mieście. Przyjaciele to coś więcej niż tylko kasowy sitcom. To prawdziwy fenomen.

Niezależnie od tego, czy oglądasz go po raz pierwszy, czy pięćdziesiąty, jedno jest pewne: „it’s always there for you…”.

Zdjęcie tytułowe: Mahrous Houses/Unsplash