To w dużym skrócie zespoły muzyczne, które wykonują utwory innej słynnej grupy. Ich działalność nie ogranicza się tylko do coverowania hitów. Z tego tekstu dowiesz się dlaczego.
Początki tribute bandów
Pierwsze znane tribute bandy nie wzięły się z kosmosu, a… z miłości do Beatlesów. The Buggs, dwa amerykańskie zespoły pod jedną nazwą (Stany Zjednoczone) z lat 60. ubiegłego wieku czerpały pełnymi garściami z twórczości czwórki z Liverpoolu.
Zastanawiasz się skąd nazwa The Buggs? Podpowiedź tutaj: Żuki z Liverpoolu znowu na szczycie!
Trudno zliczyć wszystkie formacje naśladujące The Beatles, bo jest ich naprawdę sporo. Zresztą najczęściej coverowanym przebojem w historii muzyki jest „Yesterday”. Pisaliśmy o tym tutaj: Najczęściej coverowany utwór.
Ciekawym przykładem zespołu podszywającego się pod wspomnianych bożyszcz nastolatek jest The Rutles. Chłopaki zdobyli rozpoznawalność dzięki parodii hitu „All You Need Is Love”. Ich wersja miała tytuł „All You Need Is Cash” i pojawiła się w filmie o tym samym tytule (spokojnie, produkcję wspierał sam George Harrison).
Na Beatlesach świat się nie kończy. Na pewno przynajmniej raz w życiu natknęłaś się/natknąłeś się na jakiegoś Presleya. Być może Elvis miał/ma tylu naśladowców, co fanek (no dobrze, może nie aż tylu).
Tribute bands to coś więcej niż śpiewanie coverów czy podszywanie się pod wielkie gwiazdy. To też hołd składany idolom, wyrażenie dla nich podziwu i uznania, ukłon w ich stronę (ang. tribute — hołd, uznanie).
Współczesne tribute bandy
Zgadniesz, jakimi zespołami inspirują się poniższe tribute bandy?
The Iron Maidens
Dread Zeppelin
Zep-LA’
Gabba
Pink Fraud
AC/DShe
Beatallica
The Smyths
Brit Floyd
Antarctic Monkeys
The Fleetwood Mac Songbook
Cubensis (The Grateful Dead)
Na koniec „Heartbreaker” Led Zeppelin w wersji reggae.
Zdjęcie tytułowe, ilustracyjne: Music HQ/Unsplash